sobota, 15 lipca 2017

Słowo wstępu

FESTIWAL BAŁTYJSKI 2010
MUZEUM BUDOWNICTWA LUDOWEGOPARK ETNOGRAFICZNY
OLSZTYNEK, 9 – 15 SIERPNIA 2010

TOŻSAMOŚĆ I ODKRYWANIE PRZESZŁOŚCI

Jakie znaczenie dla tożsamości współczesnych mieszkańców dawnych Prus, czyli dzisiejszych Warmii, Mazur i Powiśla ma bałtyjskie dziedzictwo kulturowe? Oto pytanie – które konstytuuje ideę Festiwalu Bałtyjskiego.

Dziedzictwo bałtyjskie na ziemiach pruskich uległo zapomnieniu wskutek licznych przemian kulturowych, których początki sięgają jeszcze wieku XIII.

Potężne wpływy kultury chrześcijańskiej i cywilizacji europejskiej przekształciły – szczególnie zachodnie i północno-zachodnie Prusy – autochtoniczną kulturę na tyle, że jej oryginalne niepowtarzalne treści zostały bądź to włączone w świat uniwersalistycznej cywilizacji zachodniej, bądź stłumione gdzieś głęboko w zbiorową podświadomość jej mieszkańców. Burzliwe dzieje Prus, szczególnie te najnowsze sprawiły, że dzisiaj nawet nie bardzo jest komu o to dziedzictwo się upomnieć, sięgać do niego w poszukiwaniu źródeł własnej tożsamości. Tych bowiem – dla większości współczesnych mieszkańców dawnych ziem pruskich — szukać trzeba nie w bałtyjskim dziedzictwie kulturowym, ale w całym szeregu lokalnych kultur dawnych ziem polskich od Galicji, przez Wileńszczyznę po Mazowsze i Śląsk.

Tymczasem projekt Festiwal Bałtyjski idzie niejako w poprzek bezwzględnej historycznej demografii. Po co zatem to odwołanie do pierwotnej bałtyjskości tych ziem, skoro przez szereg wieków ciążyły one raczej ku Lubece i Berlinowi, a dzisiaj — ku Warszawie bardziej niż ku Małej Litwie?

Czy jesteśmy nowymi Prusami?

Oczywiście nie, przynajmniej na pewno nie w sensie etnicznym. Nie – także w znaczeniu kulturowym. Nazwa „Prusy” jest współcześnie nazwą historyczną i wydaje się, że nie opisuje już żadnego współczesnego zjawiska kulturowego. Dawne tzw. terytorium pruskie (zajmowane przez plemiona Prusów), pozostające w granicach Rzeczypospolitej Polskiej to dzisiaj Warmia, Mazury i Powiśle. A przecież i wobec tego dziedzictwa kulturowego, tak różnorodnego – etnicznie, językowo, religijnie – kulturowo właśnie, mamy poważne problemy asymilacyjne, dominującym poczuciem pozostaje bowiem to, że: nie jest to ostatecznie nasze dziedzictwo.

A tu tymczasem sięgamy do dziedzictwa kulturowego, co do którego już sama jego identyfikacja sprawia kłopot. Tkwi w tym pewien paradoks, który chciałbym spróbować zidentyfikować. W sięganiu do archaicznej, plemiennej tradycji tych ziem można widzieć pewne poszukiwanie jej archetypu – próbę odnalezienia jakiegoś „immanentnego” jej kodu, który pozwoli nam dokonać swoistego „zawłaszczenia” kulturowo i historycznie obcej przestrzeni.

Nie twierdzę, że jest to szerokie zjawisko społeczne, ale sądzę, że jest ono już widoczne; manifestuje się w zainteresowaniu najdawniejszą przeszłością tych ziem, zabytkami archeologicznymi, toponimią i mikrotoponimią, czy wreszcie legendami i baśniami związanymi z ziemiami pruskimi. To zainteresowanie najdawniejszą przeszłością wpisuje się w szczególny sposób w prowadzony od lat już dyskurs wielokulturowości Warmii i Mazur, w którym nierozwiązanym problemem pozostaje kwestia dominacji, w owej kulturowej mozaice, niemieckiego etnosu i niemieckiej tradycji kulturowej. Sięganie do pruskich źródeł krajobrazu kulturowego Warmii i Mazur (czyli Prus) ułatwia nam „zadomowienie” i stwarza możliwość konstruowania własnego, lokalnego repertuaru tożsamości.

To jest właśnie proces, któremu sprzyja Towarzystwo Pruthenia i którego idea tkwi u fundamentów projektu Festiwal Bałtyjski.

Przybliżenia i inspiracje

Festiwal Bałtyjski – to najpierw jedna z możliwych odpowiedzi na rodzące się zapotrzebowanie społeczne na własną historię, która pozwoli na oswojenie dotąd obcej kulturowo przestrzeni i tradycji. Inaczej mówiąc – chodzi o to, by w pewien sposób „zawłaszczyć” przeszłość na potrzeby własnego repertuaru tożsamości1.

Historia i kultura Prusów jest historią nam obcą, daleką i nieznaną. Najlepszym sposobem jej przybliżenia, wydaje się być ukazywanie jej na szerszym – bałtyjskim, a dalej: północno- i środkowoeuropejskim, wreszcie – indoeuropejskim tle. Postępujemy więc trochę jak wytrawny archeolog, szukający analogii i powinowactwa dla odkrytych przez siebie artefaktów.

Po drugie – dzieje i kultura ludów bałtyjskich jest interesująca i godna uwagi sama w sobie. To mało znany, zapomniany fragment europejskiego dziedzictwa kulturowego barbarzyńskiej Europy. Co prawda dziedzictwo to bliższe jest Łotyszom i Litwinom niż Polakom zamieszkującym dawne Prusy, ale nie ma żadnego powodu, by dziedzictwo to było pomijane w naszych zainteresowaniach. Dzieje tych ziem nie zaczynają się przecież w barwnych wiekach XVXVI. Warto podkreślić, że wówczas właśnie mamy do czynienia niejako z pierwszym odkryciem Starych Prusów w dziejach. Szczególnie wieki XVIXVII to okres szerokiego zainteresowania najdawniejszymi dziejami tej ziemi. Dzisiaj odkrywamy Stare Prusy po raz kolejny, jako fragment naszej (sic!) nowej opowieści o nas samych.

Ze studiów nad swoistością kultur bałtyjskich ukazywanych na szerszym tle barbarzyńskiej Europy, płynie również bardzo interesująca inspiracja dla współczesnych zjawisk kulturowych; widać to doskonale u naszych bałtyjskich sąsiadów, a zadaniem, jakie stawiają sobie organizatorzy Festiwalu, jest zainteresowanie tą tradycją twórców i animatorów kultury lokalnej na Warmii, Mazurach i Powiślu. Zadaniu temu podporządkowaliśmy program tegorocznego festiwalu, w którym znajdą Państwo zarówno wątki lokalne – bałtyjskie, jak też uniwersalne – europejskie.
Cechą szczególną Festiwalu Bałtyjskiego, którą chciałbym podkreślić, jest próba zestawienia dwóch sposobów podejścia do dziedzictwa kulturowego: artystycznego i naukowego. W programie festiwalowym znajdziecie Państwo szereg wydarzeń artystycznych — warsztatów, spektakli; także wydarzenia ludyczne jak pokazy, liszka i turniej wojów barbarzyńskiej Europy. Ale obok tego uczestnicy Festiwalu znajdą w jego programie również dwie sesje naukowe, wymagające skupienia i intelektualnego zaangażowania.

Szanowni Państwo,
pozostaje mi zaprosić Państwa w dniach 915 sierpnia 2010 do Muzeum Budownictwa Ludowego – Park Etnograficzny, który drugi już rok gości i współorganizuje Festiwal Bałtyjski.

łączę wyrazy szacunku
Bogdan Radzicki – Dyrektor Festiwalu Bałtyjskiego


1 Znakomitym tego przykładem jest akcja Domu Warmińskiego sprzed paru lat, w której we wsiach warmińskich stawiano kamienie – pomniki lokacyjne. W jednej z takich miejscowości „tubylec” zagadnięty przeze mnie, kto i po co postawił tu ten kamień, oświadczył, że to „pamiątka założenia naszej wsi przez Kopernika”. Nie jest tu istotne, czy Kopernik był lokatorem wsi, czy tylko zasiedlał opuszczone łany, jak to czynił najczęściej. Ważne jest to symboliczne zawłaszczenie lokalnej przeszłości – uczynienie jej w pewien sposób „własną przeszłością”. Mieszkaniec ów był przekonany również, że ci, którzy mieszkali tu w czasach Kopernika byli – jak on – Polakami, dopiero potem Warmię zajęli Niemcy. Pogląd taki – choć zapewne nie aż tak bardzo rozpowszechniony – wskazuje również na symboliczne zawłaszczanie przeszłości, znane nam z historii – choćby z Gethici Jordanesa, w której ni mniej ni więcej dokonuje on zawłaszczenia dla Gotów historii i czynów Scytów.