środa, 19 lipca 2017

V FESTIWAL BAŁTYJSKI 2013 - narratio


novum civitas — trudne początki ekumeny

Wszyscy, no — powiedzmy, znamy podstawowe daty związane z początkami organizacji osadnictwa Olsztyna i jego najbliższych okolic. Zdajemy sobie również sprawę, że znakomita większość lokacji z pierwszej połowy XIV w. to nie były lokacje na surowym korzeniu, lecz kontynuacja wcześniejszych (to znaczy z okresu plemiennego) procesów osadniczych. Osadnictwo, zarówno na terenach, na których lokowano w 1353 r. Olsztyn, jak i wokół niego rozwijało się od wieków, na co przesłanek archeologicznych mamy aż nadto.

Co się zatem wydarzyło w pierwszej połowie XIV wieku a następnie w roku 1353? Podobno wójt biskupi — Heinrich von Luter, gdzieś koło 1334 roku wybudował gdzieś w okolicy późniejszego Olsztyna drewniano-ziemną strażnicę. Zapewne podobną do tej jaką wybudowano w Bartążku. Podobno – ponieważ przesłanki za tym są nader nikłe i niektórzy wprost je kwestionują. Potem biskup warmiński przekazuje olsztyńską ekumenę kapitule warmińskiej, a ta postanawia ulokować tu miasto. Trzech duchownych wybiera się na rekonesans by znaleźć dogodne miejsce[1]. Czy najpierw chcieli ulokować miasto w pobliżu drewnianego zameczku wójtowskiego w Bartążku – w miejscu, gdzie dzisiaj leży Stary Olsztyn? Dlaczego zmienili zdanie? Czy skłoniły ich do tego liczne w tym okresie litewskie najazdy pustoszące kraj i ludzi? Trudno to zgadnąć, a dokumentów z tego czasu – jak na lekarstwo.

Wreszcie decyzja. Jest miejsce i jest właściwy człowiek, który podoła zadaniu. Na północy Warmii mamy już Frombork i Braniewo – jedno miasto należące do biskupów warmińskich, drugie – do kapituły. Centralna część tego terytorium została zagospodarowana przez biskupów warmińskich bardzo intensywnie: Lidzbark – siedziba biskupa, Orneta, Pieniężno, Dobre Miasto, Reszel, Bisztynek, Jeziorany. Południe jest odkryte, od strony Szczytna mamy powstający dopiero i słabo jeszcze bronione biskupie Barczewo. Terytorium zarządzanym przez kapitułę, wcinającym się klinem w obszar należący do braci zakonnych i broniony przez Pasym od wschodu i Olsztynek od południa, pozbawione było ośrodka miejskiego, który mógłby stać się centrum administracyjnym, gospodarczym i duchowym regionu.

Intensywna akcja osadnicza w bezpośredniej okolicy przyszłej lokacji miasta tworzy niezbędne zaplecze Miasto ulokowano ostatecznie w naturalnie obronnym terenie nad Łyną, gdzie rzeka raptownie skręca na zachód, by szybko zmienić bieg na kierunek północny. Tu kolano rzeki formowało półwysep, a do tego wokół teren był bagnisty i otoczony jeziorami: Długim, Ukiel, Kortowskim i Fajerek. Trzeba wymierzyć novum civitas. Hojna ręka kanoników z Fromborka przydzieliła jeszcze miastu wieś Sędyty, położoną u ujścia Wadąga do Łyny – dawniej niewątpliwie zamożną, sądząc po rezultatach wstępnych badań archeologicznych[2].

Czasy są niebezpieczne. W końcu rycerze zakonni to nie pokojowo nastawieni eremici tylko „zbrojna ręka i miecz chrześcijaństwa” (jak formalna zbieżność miecza i krzyża rodzi tu nową symbolikę). Rozpoczęte już pod koniec ubiegłego wieku wojny z Litwą i Żmudzią, przynoszą teraz Prusom, w tym również Warmii, krwawy odwet. Miasto ledwo zdołało się obwałować, kiedy Giedyminowi synowie przeszli przez południowe Prusy jak szkwał przez Śniardwy pamiętnego roku 2010 nie oszczędzając niczego co żywe. Stryjkowski – wielki piewca dzieł litewskich tak tę historię w rymach ujął:

Potym się Olgierd zebrał z Kiejstutem, Patrykiem,
wtargnęli w pruskie ziemie siedmiorakim szykiem.
Refilską włość zburzywszy, Elbling opalili,
Wsie, miasteczka potarwszy, nazad się wrócili.
Tegoż roku na Świątki wielkie śniegi spadły,
Na dwa łokcie wzwyż zboża, iż wszystkie pokładły.
Oracze biedni drżeli, bo przez sześć dni trwały,
Lecz zaś ciepłe dżdże z rosą zbożu płodność dały.
Zaś Olgierd, Kiejstut praktyk, Skirgieł w drugą wiosnę
Zburzyli Prusy szablą i ogniem żałosne.
Wartemburg opalili, młódź, starych ścinali,
A Wenrych się z Niemcy krył, kiedy połon gnali[3].

W latach 1353 — 1354 — wojska Kiejstuta i Olgierda wdarły się na południową Warmię od strony Szczytna i lasu Nadeyn. Litwini spalili zamek i miasto Barczewo nie biorąc jeńców. w 1356 napadli ponownie tym razem na Olsztyn, ale go nie zdobyli. Widać Jan z Łajs zdołał na tyle ufortyfikować miasto, że najeźdźcom trud jego oblężenia wydał sie daremny. Spalili za to 17 podolsztyńskich wsi.

Z perspektywy wieków, które zacierają emocje, a rodzą refleksję nad tożsamością i kruchością wszelkich dzieł ludzkich, patrzymy na ten okres jako na czas trudnego wypracowywania fundamentów nowej wspólnoty kulturowej i politycznej – nowych Prus, nowej Warmii. Starzy (Prusowie) i nowi (kolonizatorzy) mieszkańcy Olsztyna i okolic, nie dość, że stanęli wobec zagrażającego im wszystkim niebezpieczeństwa. Instynkt przetrwania każe podjąć współprace dla ratowania własnego życia – które tym mocniej ukazuje się jako zależne od wspólnoty, wspólnej organizacji i działania.

Najazdy litewskie na Prusy, tak liczne w XIV wieku, przyczyniły się – naszym zdaniem – w znacznym stopniu do integracji rodzącego się dopiero nowego pruskiego społeczeństwa, w którym ci, którzy Prusami byli od zawsze zyskują nowych współplemieńców wśród tych, którzy w walce, ucieczce przed wrogiem do wspólnych kryjówek, we wspólnym poszukiwaniu jedzenia dla dzieci i odbudowywaniu zniszczonych wsi, zagospodarowywaniu opustoszałych pól odnajdują swoją nową tożsamość.

Festiwal 2013 – rocznicowy, związany z powstaniem naszego miasta, chcemy uczynić opowieścią o tym kształtowaniu się nowej kulturowej ekumeny przez wspólną walkę i gospodarowanie.

Tym razem nasi starzy znajomi – Prusowie ramię w ramię z wojskami kapituły warmińskiej i zakonu krzyżackiego będą musieli stawić czoła wojowniczym i mściwym Litwinom, którzy tym razem nie przybywają do Olsztyna na zakupy.

Poza ulicą rzemieślników, która w tym roku będzie zlokalizowana przy Alei Gelsenkirchen nieopodal Mostu Jana, miejscem wydarzeń festiwalowych, przeplatających się z wydarzeniami Jarmarku Jakubowego będzie Targ Rybny.

Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie Państwo w programie.



[1] W roku 1348 trzej kanonicy: proboszcz katedralny Hartmut, dziekan Jan oraz kustosz Jan, wystawili przywileje lokacyjne dla Linowa, Gągławek, Gronit, Cegłowa. Poszukiwali też terenu dla zbudowania miasta.
[2] Kapituła przeznaczyła miastu 178 włók leżących wewnątrz linii granicznej biegnącej od jeziora Ukiel, Kortówką do Łyny, potem tą rzeką do miejsca, gdzie miano wznosić mury zamku, następnie na wschód do jeziora Skandy, dalej na północ do środkowego i dolnego Wadągu i wreszcie od ujścia tej rzeki w kierunku jeziora Ukiel. Z tego obszaru 100 włók stanowić miały lasy i pastwiska, wspólnie użytkowane przez mieszczan i wolne od czynszu i danin. Osiem włók przeznaczano dla sołtysa, sześć dla proboszcza, resztę dla mieszczan na parcele budowlane oraz ogrody. Na południu w ten obszar wdzierały się klinem ziemie, które kapituła pozostawiała sobie: stać tam miały zamek, młyn, kuźnia i cegielnie, a dalej ciągnąć się miały majątek zamkowy i majątki w Starym Dworze i Pozortach.
[3] M. Stryjkowski, O początkach, wywodach, dzielnościacha…, opr. J. Radziszewska, PIW, Warszawa 1978, s. 277.