sobota, 15 lipca 2017

Festiwal 2009

FESTIWAL BAŁTYJSKI – DZIEŃ PRUSÓW
MUZEUM BUDOWNICTWA LUDOWEGOPARK ETNOGRAFICZNY
OLSZTYNEK 29 SIERPNIA 2009

29 sierpnia zapraszamy wszystkich Miłośników Prusów i Przyjaciół Bałtów – słowem wszystkich sprzymierzeńców północno-wschodnich BARBARZYŃCÓW EUROPY — do Muzeum Budownictwa Ludowego — Park Etnograficzny w Olsztynku na Dzień Prusów, realizowany w ramach projektu FESTIWAL BAŁTYJSKI przez Towarzystwo Pruthenia we współpracy z MBL-PE.

Projekt FESTIWAL BAŁTYJSKI – DZIEŃ PRUSÓW
realizowany jest przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.

FESTIWAL BAŁTYJSKI
OBUDŹ W SOBIE BARBARZYŃCĘ”

Krzyżacki kronikarz Piotr z Dusburga zapisał w swojej kronice, że we wrześniu roku 1260 Prusowie powstali po raz drugi przeciw wojskom krzyżowców, które usiłowały zaprowadzić w Prusach nowe – chrześcijańskie — porządki. Przekazany przez Dusburga opis drugiego powstania pruskiego ukazuje je jako zasadniczo dużo lepiej zorganizowane od powstania z roku 1242, które miało ograniczony zasięg i skończyło się tzw. Ugodą Dzierzgońską w roku 1249. Wydaje się, że w okresie dzielącym oba powstania u plemion pruskich zaszły procesy umożliwiające lepszą organizację wojskową, ale nade wszystko Prusowie uświadomili sobie mocniej niż dotychczas własną odrębność etniczną i kulturową, a w ślad za nimi — polityczną. Można by chyba pokusić się o hipotezę, że drugie powstanie pruskie miało już charakter polityczny, tzn. że przeciwko krzyżowcom wystąpiła jakaś protopaństwowa organizacja, która zorganizowała własne siły zbrojne. Jak słaba była to organizacja – oparta na systemie wodzów wojennych – świadczy fakt łatwego rozpraszania się oddziałów powstańczych po stracie przywódcy.

Powstanie, mimo początkowo dużych sukcesów, upadło po 12 latach walk, w roku 1272, a klęska ta przypieczętowała koniec szans Prusów na polityczną, a jak się wkrótce okazało, również kulturową samodzielność. Sukcesowi krzyżaków sprzyjało nie tylko rozdrobnienie plemiennych oddziałów, ale najprawdopodobniej również wyraźnie rysujący konflikt społeczny między dążącą do zwiększenia swojej władzy, warstwą najbogatszych (tzw. Nobiles), a resztą współplemieńców, przywiązanych do tradycyjnego porządku społecznego. Elity społeczeństwa pruskiego szybko zrezygnowały z własnych aspiracji kulturowych angażując się znacznie w chrystianizacyjny projekt Krzyżaków, który stwarzał perspektywę nie tylko bezpiecznego życia, ale również społecznego awansu. Skoro „bóg krzyżowców” pokonał bogów religii tradycyjnej to i kultura przyniesiona przez najeźdźców stała się również bardziej atrakcyjna od kultury rodzimej, tym bardziej, że stwarzała – przynajmniej teoretycznie – większe możliwości.

Kultura Prusów nie wytrzymała zatem historycznej konkurencji bogatszej, barwniejszej i technologicznie sprawniejszej kulturze chrześcijańskich najeźdźców. Narzucony krajowi nowy Bóg, nowy porządek społeczny, a nawet nowy porządek administracyjny, sprawiły z czasem, że nawet stary język ojców i dziadów nie nadawał się by ten „nowy świat” w nim opisywać. Stąd to zapewne znaczna większość Prusów między XVXVII wiekiem zapomniała własnego języka. Spotykało się go w XVII wieku jeszcze gdzieniegdzie w bardziej zwartych obszarach pruskiego osadnictwa, ale wyszedł z powszechnego użycia, zastąpiony przez lokalny dialekt języka niemieckiego; tak że wydanego w połowie XVI wieku staraniem Księcia Albrechta katechizmu Marcina Lutra w języku pruskim – nie bardzo może miał kto czytać, może jedynie duchowni, którzy chcieli w języku autochtonów przekazywać prawdy odnowionej wiary. Elity mówić i pisać po prusku już nie chciały, toteż nie doczekaliśmy się powstania literackiego języka pruskiego, a ponieważ dawni Prusowie stali się Prusakami to i odnowy tożsamości kulturowej i odnowy języka, jak to się zdarzyło na sąsiedniej Litwie w XIX wieku, nie było.

Nie wszystko jednak przecież z kultury plemion pruskich przepadło, a tzw. „świat barbarzyński” nie tyle został zniesiony, co asymilował w siebie wartości i idee niesione przez chrześcijaństwo, tworząc nowy, synkretyczny światopogląd. Tak, jak chrześcijańskie wyprawy krzyżowe nie doprowadziły do eksterminacji plemion pruskich, tak i kultura chrześcijańska nie zniosła swoistości kultury pruskiej. Jej elementy przetrwały w różnej formie i w ciągu wieków późniejszych transformacji stały się fundamentem lokalnego kolorytu kulturowego ziem pruskich. Ziemie te po Drugiej Wojnie Światowej nazwano Warmią i Mazurami.

FESTIWAL BAŁTYJSKI ma służyć właśnie odkrywaniu swoistości zapoznanej przez historię kultury Prusów i ludów bałtyjskich, przybliżyć szerokiej publiczności świat barbarzyńców południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku. W kolejnych odsłonach Festiwalu będziemy to czynić głębiej i dokładniej. Zarazem chcemy udowadniać, że Prusowie nie byli kulturą „na końcu świata”, ale należeli do wielkiej rodziny, a ich instytucje i struktury społeczne, świat wierzeń znajdują powinowactwo na szerokim indoeuropejskim horyzoncie.

A zatem – Drogi Wędrowcze po kulturowych meandrach europejskiego barbaricum – Witaj w świecie barbarzyńców! Chciałbym na koniec tego „ideowego” tekstu dwa zdania powiedzieć na temat motta Festiwalu: „Obudź w sobie barbarzyńcę!”. Terminu „barbarzyńskość” nie traktujemy tu jako wskaźnika prymitywizmu i zacofania kultury ludów bałtyjskich w porównaniu do cywilizacji chrześcijańskiej Europy. Jest on dla nas synonimem takich pojęć jak: lokalność, oryginalność, unikalność, swojskość, tożsamość. Dlaczego? Wydaje się, że o ile chrześcijaństwo przynosi uniwersalizm wiary, wartości i instytucji życia zbiorowego, to „barbarzyńskość” jest nosicielem tego, co właśnie partykularne — czasem osobliwe. Chodzi tu zatem o odkrywanie lokalnego klimatu, swoistości tutejszych doświadczeń i sposobów organizacji życia i konceptualizacji świata. Chodzi o odkrycie wartości i osobliwości – kulturowego kolorytu Naszej Małej Ojczyzny – Prus, tego świata zapomnianego, zagubionego w uniwersalizującej i unifikującej ponowoczesnej kulturze. Czy sięganie po „barbarzyńskie dziedzictwo” – choćby w tak rozrywkowej formie, jak to czynimy na Festiwalu jest receptą na mcdonaldyzację współczesnego świata? Czas pokaże.

Barbarzyńca siedzi w każdym z nas w naszych głębokich, atawistycznych porywach namiętności, w przesądach i sposobach przeżywania i opowiadania swojego życia, których często sobie nie uświadamiamy. Zabawa w barbarzyński świat Bałtów ma pomóc odkryć oryginalność i niepowtarzalność naszego sposobu życia i przeżywania świata – naszego świata.
Życząc Państwu „przebudzenia barbarzyńcy w sobie” pozostają z nadzieją na spotkanie 29.08 w Świecie Barbarzyńców.
Dyrektor Festiwalu Bałtyjskiego – Bogdan Radzicki


PROGRAM FESTIWALU

Budzenie „barbarzyńskości-w-sobie” proponujemy zacząć od przećwiczenia prostych czynności codziennego życia Bałtów. FESTIWAL BAŁTYJSKI to przede wszystkim różne zajęcia warsztatowe, w ramach których odtwarzamy (na ile to możliwe) technologie wczesnego średniowiecza. Nie zabraknie również ćwiczeń wojskowych. Szczególnym wydarzeniem będą z pewnością warsztaty języka pruskiego; uczestników Festiwalu zapraszamy również na cykl prelekcji multimedialnych poświęconych różnym aspektom kultury pruskiej.

Wszystkie zajęcia warsztatowe dostępne są nieodpłatnie publiczności w ciągu całego dnia festiwalowego, to znaczy w godzinach 10.1018.10. Można przyłączyć się do rzemieślnika w dowolnej chwili, oglądać jego pracę lub popracować chwilę w warsztacie jako czeladnik. Jedynie zajęcia z języka pruskiego – ze względu na to, że trwają kilka godzin – odbywają się w zamkniętych grupach.

UCZ SIĘ SZTUKI WOJENNEJ Z DRUŻYNĄ JAĆWIESKICH WOJÓW
KALABIJJAS PINTS
(DROGA MIECZA)

Jaćwięgowie – to chyba najbardziej bitny lud Bałtyjski. We wczesnym średniowieczu dysponowali największą siłą wojskową i byli bodaj najzamożniejszym ludem bałtyjskim. Oto sprzymierzyli się z równie wojowniczymi i siejącymi postrach w ówczesnej Europie Wikingami. Ta barbarzyńska koalicja dwóch wojowniczych plemion strzeże w tym roku festiwalowej wioski. Ich obóz wojenny – na pagórku nieopodal osady, z daleka rzuca się w oczy i przyprawia naszych wrogów o drżenie kolan. Dla „swoich” (znaczy gości festiwalu, których nazywamy Seimins — domownicy) są niegroźni (choć lepiej nie wchodzić im w drogę, znana jest bowiem porywczość ludów północy), nauczą Cię posługiwania się typowym orężem bałtyjskich wojów – możesz wśród nich doskonalić swoje umiejętności wojskowe. Swoją wiedzę możesz pogłębić podczas prelekcji Marka Pacholca poświęconej pruskiej sztuce wojennej (Szkoła z Pawłowa, godz. 11.15). O fortyfikacjach Prusów opowie zaś o godz. 17.15 dr Kazimierz Grążawski.

TERMINUJ U BAŁTYJSKICH RZEMIEŚLNIKÓW
DIZINIKAI
(RZEMIEŚLNICY)

Osada AMALANG to osada rzemieślników pracujących na potrzeby Nobila rezydującego w pobliskim grodzie. Możesz tu zdobywać umiejętności i wiedzę z zakresu wczesnośredniowiecznego garncarstwa, tkactwa, kowalstwa, rogownictwa (to droga dłuta i młota — dalptas be kūjas pints).

Możesz też spróbować archaicznych potraw bałtyjskich, albo samemu coś upichcić w pruskiej kuchni (meddus be wāltes pints – droga miodu i kłosa), np. mleć mąkę na kamiennym żarnie i wyrabiać ciasto chlebowe, które potem upieczesz w domowym piecu chlebowym.

Typowa praca czeladnika w pracowni garncarza zaczyna się od wyrabiania gliny i kruszywa, potem dopiero przychodzi czas na lepienie naczyń; na pewno zdążysz w ciągu festiwalowego dnia, pod okiem naszych instruktorów, wylepić swój własny kubek, czarkę, a jak się okażesz zdolnym uczniem, to nawet urnę.

Wczesnośredniowieczna bałtyjska kuźnia była miejscem szczególnym, podobnie jak sam kowal (Utris) był szczególną postacią w kulturze bałtyjskiej. Zdolny ogniem przekształcać twarde żelazo był jakby nie z tego świata – ni to bóg ni człowiek. Do kowala zatem podchodź ostrożnie – nigdy nie wiadomo z jakimi mocami trzyma w swojej kuźni. Ale gdy przyjmie Cię już na czeladnika – moce te będą zapewne sprzyjały i Tobie. Zacznij może jednak swoją drogę młota (kūjas pints) od wykucia grotu dla gromowładnego Perkunsa.

UCZ SIĘ W PRUSKIEJ SZKOLE
MOŻE ZOSTANIESZTOLKIEMALBO WAJDELOTĄ

Język pruski zaginął gdzieś między XVXVII wiekiem. Jeszcze na początku XV wieku w wielu miejscach Prus potrzebni byli tolkowie – to znaczy tłumacze języka pruskiego, a luteranie wydali katechizm w języku pruskim. Podobno nawet opracowano gramatykę języka pruskiego, po prusku głoszono kazania w kościołach. Z czasem jednak coraz mniej ludzi mówiło w tym języku przerzucając się a to na niemczyznę a to znowu na polski bądź litewski. Z czasem język zamarł i został zapomniany. Nikt już nie umiał odczytać słów modlitwy w nim zapisanej, nie zapisano w nim również starych pieśni pruskiego ludu.

Przetrwały jednak niewielkie zbiory starożytnych słów w zapomnianym, pruskim języku, które stały się w XX wieku podstawą jego odnowy. Dzięki temu dzisiaj możemy Cię zaprosić do uczestnictwa w WARSZTACH JĘZYKA PRUSKIEGO, które odbędą się podczas festiwalu. Poprowadzi je znany miłośnik języka pruskiego – pan Maciej Piegat. Warsztaty odbywają się w dwóch sesjach: porannej (10.0013.00) i popołudniowej 15.0018.00). Żeby w nich uczestniczyć najlepiej zarejestrować się wcześniej wysyłając E-mail na adres: maciej.piegat@wp.pl

Uczestnictwo w warsztatach jest oczywiście bezpłatne.

Wiadomości o kulturze duchowej Bałtów poszerzysz na prelekcji dr Ewy Stryczyńskiej-Hodyl & dr Justyny Prusinowskiej (UAM Poznań) poświęconej Bogowi grzmotu w folklorze Bałtów.

PRELEKCJE FESTIWALOWE

Wiedzę o Prusach i Bałtach uczestnicy Festiwalu mogą pogłębić na konwersatoryjnych prelekcjach poświęconych dziejom i kulturze Bałtów.
godz. 11.15 mgr Marek Pacholec (Pruthenia), prelekcja: Broń i strój wojska pruskiego w okresie plemiennym.
godz. 13.15 dr Ewa Stryczyńska-Hodyl & dr Justyna Prusinowska (UAM Poznań) prelekcja: Bóg grzmotu w folklorze Bałtów.
godz. 15.15 dr Mirosław Hoffmann (Pruthenia), prelekcja: Najsłynniejsze odkrycia archeologiczne na ziemiach Pruskich.
godz. 17.15 dr Kazimierz Grążawski (Pruthenia), prelekcja: Pruskie Grody i urządzenia obronne.

LISZKA

Liszką” nazywali Prusowie miejsce wymiany handlowej, czyli, targ. To miejsce wolnego handlu, najczęściej wymiennego, ale można również płacić srebrem i złotem. Znajdziecie tu szeroki wybór dóbr wszelakich, co tylko średniowieczna barbarzyńska gospodarka wyprodukować zdoła.

TAJEMNICEGÓRY CZAROWNIC
WYSTAWA ZABYTKÓW ARCHEOLOGICZNYCH POZYSKANYCHTRAKCIE BADAŃ NA “GÓRZE CZAROWNIC” W MBL-PEOLSZTYNKU

Na wzgórzu położonym nad osadą AMALANG jeszcze archeolodzy niemieccy lokowali pozostałości wczesnośredniowiecznego grodu. Nikt jakoś przez kilkadziesiąt lat nie zechciał tam wsadzić przysłowiowej łopaty by stwierdzić, z czym rzeczywiście mamy do czynienia. Dopiero badania archeologiczne przeprowadzone przez Towarzystwo Pruthenia i sfinansowane przez MBLPE w Olsztynku doprowadziły do odkrycia na tzw. „Wzgórzu Czarownic” stanowiska archeologicznego, którym okazało się być nie wczesnośredniowieczne grodzisko, ale wysoczyznowa osada z wczesnej epoki żelaza.

Dokumenty z badań osady na „Górze Czarownic” i znalezione tam zabytki można oglądać na zaaranżowanej w Szkole z Pawłowa mini wystawie archeologicznej.
Na tyle pozwolił w tym roku skromny festiwalowy budżet.
Wszystkie ważne informacje festiwalowe Goście festiwalowi (Seimins) znajdą w Gazecie Festiwalowej PRUSAN DEINAN, która będzie rozdawana w dniu festiwalowym, a także publikowana na stronie internetowej Festiwalu.

Gazeta festiwalowa PRUSAN DEINAN:
Ściągnij gazetkę w formacje pdf [270 kb]