FESTIWAL BAŁTYJSKI – DZIEŃ PRUSÓW
MUZEUM BUDOWNICTWA LUDOWEGO – PARK ETNOGRAFICZNY
OLSZTYNEK 29 SIERPNIA 2009
OLSZTYNEK 29 SIERPNIA 2009
29 sierpnia zapraszamy wszystkich
Miłośników Prusów i Przyjaciół Bałtów – słowem wszystkich
sprzymierzeńców północno-wschodnich BARBARZYŃCÓW EUROPY — do Muzeum Budownictwa Ludowego — Park Etnograficzny w Olsztynku na Dzień Prusów, realizowany w ramach projektu FESTIWAL BAŁTYJSKI przez Towarzystwo Pruthenia we współpracy z MBL-PE.
Projekt FESTIWAL BAŁTYJSKI – DZIEŃ PRUSÓW
realizowany jest przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
realizowany jest przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
FESTIWAL BAŁTYJSKI
„OBUDŹ W SOBIE BARBARZYŃCĘ”
„OBUDŹ W SOBIE BARBARZYŃCĘ”
Krzyżacki kronikarz Piotr z Dusburga zapisał w swojej kronice, że we wrześniu roku 1260
Prusowie powstali po raz drugi przeciw wojskom krzyżowców, które
usiłowały zaprowadzić w Prusach nowe – chrześcijańskie — porządki.
Przekazany przez Dusburga opis drugiego powstania pruskiego ukazuje je
jako zasadniczo dużo lepiej zorganizowane od powstania z roku 1242, które miało ograniczony zasięg i skończyło się tzw. Ugodą Dzierzgońską w roku 1249.
Wydaje się, że w okresie dzielącym oba powstania u plemion pruskich
zaszły procesy umożliwiające lepszą organizację wojskową, ale nade
wszystko Prusowie uświadomili sobie mocniej niż dotychczas własną
odrębność etniczną i kulturową, a w ślad za nimi — polityczną. Można
by chyba pokusić się o hipotezę, że drugie powstanie pruskie miało już
charakter polityczny, tzn. że przeciwko krzyżowcom wystąpiła jakaś
protopaństwowa organizacja, która zorganizowała własne siły zbrojne. Jak
słaba była to organizacja – oparta na systemie wodzów wojennych –
świadczy fakt łatwego rozpraszania się oddziałów powstańczych po stracie
przywódcy.
Powstanie, mimo początkowo dużych sukcesów, upadło po 12 latach walk, w roku 1272,
a klęska ta przypieczętowała koniec szans Prusów na polityczną, a jak
się wkrótce okazało, również kulturową samodzielność. Sukcesowi
krzyżaków sprzyjało nie tylko rozdrobnienie plemiennych oddziałów,
ale najprawdopodobniej również wyraźnie rysujący konflikt społeczny
między dążącą do zwiększenia swojej władzy, warstwą najbogatszych (tzw.
Nobiles), a resztą współplemieńców, przywiązanych do tradycyjnego
porządku społecznego. Elity społeczeństwa pruskiego szybko zrezygnowały
z własnych aspiracji kulturowych angażując się znacznie
w chrystianizacyjny projekt Krzyżaków, który stwarzał perspektywę nie
tylko bezpiecznego życia, ale również społecznego awansu. Skoro „bóg
krzyżowców” pokonał bogów religii tradycyjnej to i kultura przyniesiona
przez najeźdźców stała się również bardziej atrakcyjna od kultury
rodzimej, tym bardziej, że stwarzała – przynajmniej teoretycznie –
większe możliwości.
Kultura Prusów nie wytrzymała zatem historycznej konkurencji
bogatszej, barwniejszej i technologicznie sprawniejszej kulturze
chrześcijańskich najeźdźców. Narzucony krajowi nowy Bóg, nowy porządek
społeczny, a nawet nowy porządek administracyjny, sprawiły z czasem,
że nawet stary język ojców i dziadów nie nadawał się by ten „nowy świat”
w nim opisywać. Stąd to zapewne znaczna większość Prusów między XV a XVII wiekiem zapomniała własnego języka. Spotykało się go w XVII
wieku jeszcze gdzieniegdzie w bardziej zwartych obszarach pruskiego
osadnictwa, ale wyszedł z powszechnego użycia, zastąpiony przez lokalny
dialekt języka niemieckiego; tak że wydanego w połowie XVI
wieku staraniem Księcia Albrechta katechizmu Marcina Lutra w języku
pruskim – nie bardzo może miał kto czytać, może jedynie duchowni,
którzy chcieli w języku autochtonów przekazywać prawdy odnowionej wiary.
Elity mówić i pisać po prusku już nie chciały, toteż nie doczekaliśmy
się powstania literackiego języka pruskiego, a ponieważ dawni Prusowie
stali się Prusakami to i odnowy tożsamości kulturowej i odnowy języka,
jak to się zdarzyło na sąsiedniej Litwie w XIX wieku, nie było.
Nie wszystko jednak przecież z kultury plemion pruskich przepadło,
a tzw. „świat barbarzyński” nie tyle został zniesiony, co asymilował
w siebie wartości i idee niesione przez chrześcijaństwo, tworząc nowy,
synkretyczny światopogląd. Tak, jak chrześcijańskie wyprawy krzyżowe nie
doprowadziły do eksterminacji plemion pruskich, tak i kultura
chrześcijańska nie zniosła swoistości kultury pruskiej. Jej elementy
przetrwały w różnej formie i w ciągu wieków późniejszych transformacji
stały się fundamentem lokalnego kolorytu kulturowego ziem pruskich.
Ziemie te po Drugiej Wojnie Światowej nazwano Warmią i Mazurami.
FESTIWAL BAŁTYJSKI ma służyć właśnie
odkrywaniu swoistości zapoznanej przez historię kultury Prusów i ludów
bałtyjskich, przybliżyć szerokiej publiczności świat barbarzyńców
południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku. W kolejnych odsłonach Festiwalu
będziemy to czynić głębiej i dokładniej. Zarazem chcemy udowadniać,
że Prusowie nie byli kulturą „na końcu świata”, ale należeli do wielkiej
rodziny, a ich instytucje i struktury społeczne, świat wierzeń znajdują
powinowactwo na szerokim indoeuropejskim horyzoncie.
A zatem – Drogi Wędrowcze po kulturowych meandrach europejskiego
barbaricum – Witaj w świecie barbarzyńców! Chciałbym na koniec tego
„ideowego” tekstu dwa zdania powiedzieć na temat motta Festiwalu: „Obudź
w sobie barbarzyńcę!”. Terminu „barbarzyńskość” nie traktujemy tu jako
wskaźnika prymitywizmu i zacofania kultury ludów bałtyjskich
w porównaniu do cywilizacji chrześcijańskiej Europy. Jest on dla nas
synonimem takich pojęć jak: lokalność, oryginalność, unikalność,
swojskość, tożsamość. Dlaczego? Wydaje się, że o ile chrześcijaństwo
przynosi uniwersalizm wiary, wartości i instytucji życia zbiorowego,
to „barbarzyńskość” jest nosicielem tego, co właśnie
partykularne — czasem osobliwe. Chodzi tu zatem o odkrywanie lokalnego
klimatu, swoistości tutejszych doświadczeń i sposobów organizacji życia
i konceptualizacji świata. Chodzi o odkrycie wartości i osobliwości –
kulturowego kolorytu Naszej Małej Ojczyzny – Prus, tego świata
zapomnianego, zagubionego w uniwersalizującej i unifikującej
ponowoczesnej kulturze. Czy sięganie po „barbarzyńskie dziedzictwo” –
choćby w tak rozrywkowej formie, jak to czynimy na Festiwalu jest
receptą na mcdonaldyzację współczesnego świata? Czas pokaże.
Barbarzyńca siedzi w każdym z nas w naszych głębokich, atawistycznych
porywach namiętności, w przesądach i sposobach przeżywania
i opowiadania swojego życia, których często sobie nie uświadamiamy.
Zabawa w barbarzyński świat Bałtów ma pomóc odkryć oryginalność
i niepowtarzalność naszego sposobu życia i przeżywania świata – naszego
świata.
Życząc Państwu „przebudzenia barbarzyńcy w sobie” pozostają z nadzieją na spotkanie 29.08 w Świecie Barbarzyńców.
Życząc Państwu „przebudzenia barbarzyńcy w sobie” pozostają z nadzieją na spotkanie 29.08 w Świecie Barbarzyńców.
Dyrektor Festiwalu Bałtyjskiego – Bogdan Radzicki
PROGRAM FESTIWALU
Budzenie „barbarzyńskości-w-sobie” proponujemy zacząć od przećwiczenia prostych czynności codziennego życia Bałtów. FESTIWAL
BAŁTYJSKI to przede wszystkim różne zajęcia warsztatowe, w ramach
których odtwarzamy (na ile to możliwe) technologie wczesnego
średniowiecza. Nie zabraknie również ćwiczeń wojskowych. Szczególnym
wydarzeniem będą z pewnością warsztaty języka pruskiego; uczestników
Festiwalu zapraszamy również na cykl prelekcji multimedialnych
poświęconych różnym aspektom kultury pruskiej.
Wszystkie zajęcia warsztatowe dostępne są nieodpłatnie publiczności w ciągu całego dnia festiwalowego, to znaczy w godzinach 10.10 – 18.10. Można
przyłączyć się do rzemieślnika w dowolnej chwili, oglądać jego pracę
lub popracować chwilę w warsztacie jako czeladnik. Jedynie zajęcia
z języka pruskiego – ze względu na to, że trwają kilka godzin – odbywają
się w zamkniętych grupach.
UCZ SIĘ SZTUKI WOJENNEJ Z DRUŻYNĄ JAĆWIESKICH WOJÓW
KALABIJJAS PINTS
(DROGA MIECZA)
KALABIJJAS PINTS
(DROGA MIECZA)
Jaćwięgowie – to chyba najbardziej bitny lud Bałtyjski. We wczesnym
średniowieczu dysponowali największą siłą wojskową i byli bodaj
najzamożniejszym ludem bałtyjskim. Oto sprzymierzyli się z równie
wojowniczymi i siejącymi postrach w ówczesnej Europie Wikingami. Ta
barbarzyńska koalicja dwóch wojowniczych plemion strzeże w tym roku
festiwalowej wioski. Ich obóz wojenny – na pagórku nieopodal osady,
z daleka rzuca się w oczy i przyprawia naszych wrogów o drżenie kolan.
Dla „swoich” (znaczy gości festiwalu, których nazywamy
Seimins — domownicy) są niegroźni (choć lepiej nie wchodzić im w drogę,
znana jest bowiem porywczość ludów północy), nauczą Cię posługiwania się
typowym orężem bałtyjskich wojów – możesz wśród nich doskonalić swoje
umiejętności wojskowe. Swoją wiedzę możesz pogłębić podczas prelekcji
Marka Pacholca poświęconej pruskiej sztuce wojennej (Szkoła z Pawłowa,
godz. 11.15). O fortyfikacjach Prusów opowie zaś o godz. 17.15 dr Kazimierz Grążawski.
TERMINUJ U BAŁTYJSKICH RZEMIEŚLNIKÓW
DIZINIKAI
(RZEMIEŚLNICY)
DIZINIKAI
(RZEMIEŚLNICY)
Osada AMALANG to osada rzemieślników
pracujących na potrzeby Nobila rezydującego w pobliskim grodzie. Możesz
tu zdobywać umiejętności i wiedzę z zakresu wczesnośredniowiecznego
garncarstwa, tkactwa, kowalstwa, rogownictwa (to droga dłuta
i młota — dalptas be kūjas pints).
Możesz też spróbować archaicznych potraw bałtyjskich, albo samemu coś
upichcić w pruskiej kuchni (meddus be wāltes pints – droga miodu
i kłosa), np. mleć mąkę na kamiennym żarnie i wyrabiać ciasto chlebowe,
które potem upieczesz w domowym piecu chlebowym.
Typowa praca czeladnika w pracowni garncarza zaczyna się
od wyrabiania gliny i kruszywa, potem dopiero przychodzi czas
na lepienie naczyń; na pewno zdążysz w ciągu festiwalowego dnia,
pod okiem naszych instruktorów, wylepić swój własny kubek, czarkę, a jak
się okażesz zdolnym uczniem, to nawet urnę.
Wczesnośredniowieczna bałtyjska kuźnia była miejscem szczególnym,
podobnie jak sam kowal (Utris) był szczególną postacią w kulturze
bałtyjskiej. Zdolny ogniem przekształcać twarde żelazo był jakby nie
z tego świata – ni to bóg ni człowiek. Do kowala zatem podchodź
ostrożnie – nigdy nie wiadomo z jakimi mocami trzyma w swojej kuźni.
Ale gdy przyjmie Cię już na czeladnika – moce te będą zapewne sprzyjały
i Tobie. Zacznij może jednak swoją drogę młota (kūjas pints) od wykucia
grotu dla gromowładnego Perkunsa.
UCZ SIĘ W PRUSKIEJ SZKOLE
MOŻE ZOSTANIESZ „TOLKIEM” ALBO WAJDELOTĄ
MOŻE ZOSTANIESZ „TOLKIEM” ALBO WAJDELOTĄ
Język pruski zaginął gdzieś między XV a XVII wiekiem. Jeszcze na początku XV
wieku w wielu miejscach Prus potrzebni byli tolkowie – to znaczy
tłumacze języka pruskiego, a luteranie wydali katechizm w języku
pruskim. Podobno nawet opracowano gramatykę języka pruskiego, po prusku
głoszono kazania w kościołach. Z czasem jednak coraz mniej ludzi mówiło
w tym języku przerzucając się a to na niemczyznę a to znowu na polski
bądź litewski. Z czasem język zamarł i został zapomniany. Nikt już nie
umiał odczytać słów modlitwy w nim zapisanej, nie zapisano w nim również
starych pieśni pruskiego ludu.
Przetrwały jednak niewielkie zbiory starożytnych słów w zapomnianym, pruskim języku, które stały się w XX wieku podstawą jego odnowy. Dzięki temu dzisiaj możemy Cię zaprosić do uczestnictwa w WARSZTACH JĘZYKA PRUSKIEGO,
które odbędą się podczas festiwalu. Poprowadzi je znany miłośnik języka
pruskiego – pan Maciej Piegat. Warsztaty odbywają się w dwóch sesjach:
porannej (10.00 – 13.00) i popołudniowej 15.00 – 18.00). Żeby w nich uczestniczyć najlepiej zarejestrować się wcześniej wysyłając E-mail na adres: maciej.piegat@wp.pl
Uczestnictwo w warsztatach jest oczywiście bezpłatne.
Wiadomości o kulturze duchowej Bałtów poszerzysz na prelekcji dr Ewy Stryczyńskiej-Hodyl & dr Justyny Prusinowskiej (UAM Poznań) poświęconej Bogowi grzmotu w folklorze Bałtów.
PRELEKCJE FESTIWALOWE
Wiedzę o Prusach i Bałtach uczestnicy
Festiwalu mogą pogłębić na konwersatoryjnych prelekcjach poświęconych
dziejom i kulturze Bałtów.
godz. 11.15 mgr Marek Pacholec (Pruthenia), prelekcja: Broń i strój wojska pruskiego w okresie plemiennym.
godz. 13.15 dr Ewa Stryczyńska-Hodyl & dr Justyna Prusinowska (UAM Poznań) prelekcja: Bóg grzmotu w folklorze Bałtów.
godz. 15.15 dr Mirosław Hoffmann (Pruthenia), prelekcja: Najsłynniejsze odkrycia archeologiczne na ziemiach Pruskich.
godz. 17.15 dr Kazimierz Grążawski (Pruthenia), prelekcja: Pruskie Grody i urządzenia obronne.
LISZKA
„Liszką” nazywali
Prusowie miejsce wymiany handlowej, czyli, targ. To miejsce wolnego
handlu, najczęściej wymiennego, ale można również płacić srebrem
i złotem. Znajdziecie tu szeroki wybór dóbr wszelakich, co tylko
średniowieczna barbarzyńska gospodarka wyprodukować zdoła.
TAJEMNICE “GÓRY CZAROWNIC”
WYSTAWA ZABYTKÓW ARCHEOLOGICZNYCH POZYSKANYCH W TRAKCIE BADAŃ NA “GÓRZE CZAROWNIC” W MBL-PE W OLSZTYNKU
WYSTAWA ZABYTKÓW ARCHEOLOGICZNYCH POZYSKANYCH W TRAKCIE BADAŃ NA “GÓRZE CZAROWNIC” W MBL-PE W OLSZTYNKU
Na wzgórzu położonym nad osadą AMALANG
jeszcze archeolodzy niemieccy lokowali pozostałości
wczesnośredniowiecznego grodu. Nikt jakoś przez kilkadziesiąt lat nie
zechciał tam wsadzić przysłowiowej łopaty by stwierdzić, z czym
rzeczywiście mamy do czynienia. Dopiero badania archeologiczne
przeprowadzone przez Towarzystwo Pruthenia i sfinansowane przez MBL – PE
w Olsztynku doprowadziły do odkrycia na tzw. „Wzgórzu Czarownic”
stanowiska archeologicznego, którym okazało się być nie
wczesnośredniowieczne grodzisko, ale wysoczyznowa osada z wczesnej epoki
żelaza.
Dokumenty z badań osady na „Górze Czarownic” i znalezione tam zabytki można oglądać na zaaranżowanej w Szkole z Pawłowa mini wystawie archeologicznej.
Na tyle pozwolił w tym roku skromny festiwalowy budżet.
Wszystkie ważne informacje festiwalowe Goście festiwalowi (Seimins) znajdą w Gazecie Festiwalowej PRUSAN DEINAN, która będzie rozdawana w dniu festiwalowym, a także publikowana na stronie internetowej Festiwalu.
Gazeta festiwalowa PRUSAN DEINAN:
Ściągnij gazetkę w formacje pdf [270 kb]
Ściągnij gazetkę w formacje pdf [270 kb]